Dieta Dąbrowskiej a bieganie [podsumowanie]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

Już prawie 2 tygodnie minęły od końca eksperymentu biegowo-dietowego. Podsumowania czas, czyli co się udało, a czego nie polecam. Zaczynamy.

Plusy dodatnie

Czytaj dalej

Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 14, sobota]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

Na ostatni dzień diety planowałem kolejny traithlonik o poranku. Siły bynajmniej mnie nie opuszczały mimo weganowania przez ostatnie dwa tygodnie. Po skończonym biegu usłyszałem dziecko u góry i już wiedziałem, że to raczej pieśń przyszłego tygodnia...

Jak zatem zaświętować koniec diety? Udajmy się na grilla! Niewielka kameralna ogrodowa imprezka z mięskiem i piwkiem. Do północy jeszcze daleko. Poproszę szklankę wody. Nie było ciężko. To przepowiadane uczucie braku głodu w końcu mnie dopadło. Rzuć zresztą okiem poniżej na to, co zjadłem. Aż oczy bolą.

Czytaj dalej

Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 13, piątek]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

Pizza Friday a dieta wciąż trwa. Jak przetrwałem kuszenie cieplutką, pachnącą pizzą? W sumie to bez szczególnego wysiłku. Po pierwsze primo, pizza nie była na najgrubszym z możliwych cieście; a po drugie primo pizza byla wegetariańską. Jeśli łamać przykazania diety to na poważnie, co nie?

Zostawiłem zespół kusicielek samym sobie i zająłem sie montażem krzesełka dla dziecka na swoim rowerze. Nie tylko by uspokoić skołatane pizzą zmysły. Późniejsze testy z córką na krzesełku przebiegły pomyślnie aczkolwiek tych 5 km nie traktuję jako aktywności fizycznej wartej odnotowania. Niemniej jednak 50 długości basenowych (1.25 km) przed południem jak najbardziej.

Czytaj dalej

Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 12, czwartek]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

No i pobiegłem w końcu. Lekko się biegło po przerwie 3-dniowej ale może ciało tego potrzebowało. Miałem ok. godziny aby przebiec 6 mil (9.65 km), jeśli chcę wziać udział w kolejnym wyzwaniu od Running Heroes. Lekką nogą zrobiłem 11.42 km i mógłbym dalej, lecz... Praca zając i uciec może.

Ostatnio biegłem o 4 rano 2 tygodnie temu. Nie przypominam sobie, żeby było tak ciemno. To może znaczyć tylko jedno: Winter is coming. Trzeba się zastanowić jak rozegrać bieganie w nocy, bo nie inaczej tę porę trzeba będzie nazwać już za kilka tygodni. Kolejne akcesoria na półkę z zestawem biegowym? Latarka na głowę? Odblaskowa koszulka z długim rękawem? Spodnie? Rzecz do zaplanowania.

Czytaj dalej

Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 11, środa]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

Ktoś zapytał:

A po co ci ta dieta?
I tak zamierzasz wrócić do normalnego jedzenia po dwóch tygodniach... Nie szkoda ci tych 14 dni bez mięska?

Czytaj dalej

Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 10, wtorek]

, blados, kategoria: bieganie z Dąbrowską

Dziś natknąłem się na blog, który traktuje nie dość, że o diecie Dąbrowskiej to jeszcze dodatkowo o bieganiu. Jak doczytałem, 2tygodnienawarzywach powstało by udokumentować czas diety, która została podjęta przed zbliżającym się weselem - w celu zbicia wagi. Autor podaje co jadł, jak się czuje ale zabrakło mi najważniejszego - jak się biegało. Niestety z powodu diety, autor nie czuł się na siłach biegać, mimo kilkuletniego doświadczenia w tej dziedzinie.

U mnie z kolei tego efektu nie uzyskałem. Jedyna różnica to zwiększone zapotrzebowanie na wodę. Zacząłem brać ze sobą butelczynę 330ml, gdyż w gardle zasycha po kilkuset metrach. Nie jest to lek na całe zło, bo do telefonu i kluczy majtających się w tylnej kieszeni spodenek, doszła butelka w ręku. Owszem, są specjalnie zaprojektowane butelki a nawet opaski, z której możesz się napić ale jak na razie nie zamierzam zwiększać stanu posiadania ekwipunku. No chyba, że ktoś mi zapoda opaskę na ramię, która zmieści telefon, klucze i będzie dodatkowo posiadała funkcję mierzenia HBR (tętna, pulsu czy też bicia serca). Wtedy i owszem, zagłosuję portfelem.

Czytaj dalej