Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 06, piątek]

, blados

Coraz bardziej nie mogę się doczekać końca tej diety. Półmetek tuż za rogiem, już jutro ale już chciałoby się coś konkretnego na ruszt wrzucić. Żona mówiła, że na początku będzie ciężko ale potem to nawet ci się jeść nie będzie chciało... Aha, dobra. Poczekam.

Dziś rekreacyjnie się wyspałem, bez większego parcia na wybieg ale za to jutro w planie kolejny triathlonik, na troszkę dłuższym dystansie jeśli ciało pozwoli.

Nakarmiono, napojono: