Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 09, poniedziałek]

, blados

W tym tygodniu trzeba było wstać i ruszyć swoje cztery litery do przybytku pracowniczego. Tyle korzyści z pracy z domu ale można jedynie jeden tydzień w miesiącu. No ale nie o tym miała być mowa. Ciężko się wstało, ciężko było się obudzić a brak światła słonecznego w biurze nie pomagał. Jak zobaczysz poniżej zjadłem mniej niż zazwyczaj z prostej przyczyny - nie wziąłem lodówki ze sobą.

Nie pobiegłem, nie pojechałem ani nie popływałem. Chyba dosłownie potraktowałem przemieszczenie się samochodem do pracy jako formę aktywności fizycznej - przecież prawa fizyki były w to zamieszane, czyż nie?

Podjedzony i popity: