Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 09, poniedziałek]
W tym tygodniu trzeba było wstać i ruszyć swoje cztery litery do przybytku pracowniczego. Tyle korzyści z pracy z domu ale można jedynie jeden tydzień w miesiącu. No ale nie o tym miała być mowa. Ciężko się wstało, ciężko było się obudzić a brak światła słonecznego w biurze nie pomagał. Jak zobaczysz poniżej zjadłem mniej niż zazwyczaj z prostej przyczyny - nie wziąłem lodówki ze sobą.
Nie pobiegłem, nie pojechałem ani nie popływałem. Chyba dosłownie potraktowałem przemieszczenie się samochodem do pracy jako formę aktywności fizycznej - przecież prawa fizyki były w to zamieszane, czyż nie?
Podjedzony i popity:
- 2 x 250 ml soku z marchwi, jabłek, pora naciowego, imbiru, rzodkwi, czerwonej porzeczki, borówek i szpinaku
- 1.5 l wody
- salatka z bialej kapusty, marchwi, soli
- gotowany kabaczek, marchew, czerwona cebula, seler, z czosnkiem
- ogórek małosolny
- zupa burakowa
- greipfruit
- jabłko
- borówki, czereśnie
- ogórek małosolny
- 250 ml wody