Dieta Dąbrowskiej a bieganie [dzień 13, piątek]
Pizza Friday a dieta wciąż trwa. Jak przetrwałem kuszenie cieplutką, pachnącą pizzą? W sumie to bez szczególnego wysiłku. Po pierwsze primo, pizza nie była na najgrubszym z możliwych cieście; a po drugie primo pizza byla wegetariańską. Jeśli łamać przykazania diety to na poważnie, co nie?
Zostawiłem zespół kusicielek samym sobie i zająłem sie montażem krzesełka dla dziecka na swoim rowerze. Nie tylko by uspokoić skołatane pizzą zmysły. Późniejsze testy z córką na krzesełku przebiegły pomyślnie aczkolwiek tych 5 km nie traktuję jako aktywności fizycznej wartej odnotowania. Niemniej jednak 50 długości basenowych (1.25 km) przed południem jak najbardziej.
Zjadłem i zapiłem:
- 125 ml wody z cytryną
- 450 ml soku z marchwi, jabłka, selera naciowego, cukinii i imbiru
- ogórek małosolny
- 250 ml yerba mate + czerwona herbata
- czereśnie
- 4 rzodkiewki
- ogórek małosolny
- 2 marchewki
- 5 pomidorków koktajlowych
- seler naciowy
- greipfruit
- jabłko
- duszony kabaczek, marchew, czerwona cebula, seler naciowy, papryki, czosnek
- borówki
- jabłko
- kapusta kiszona
- ogórek małosolny
- 500 ml wody
- 250 ml wody