Getin Bank Bug Bounty program

, blados

Jeden z naszych czytelników postanowił się podzielić historią z ostatnich dni. Historia jest prawdziwa, tylko okraszona lekką nutą dramaturgii. Oto i ona.

Jeden z banków (za parę chwil okaże się który) ogłosił niedawno promocję. A nie, czekaj. Tytuł już zdradził. Damn.

Drogi kliencie usługi leasingowej, a załóż u nas konto firmowe, przejdź do nas, a jak będzie spływać na to konto sałata od Twojego zleceniodawcy / kontahenta i będziesz opłacał z niego ZUS to... Zapłacimy. 50 dzika miesięcznie. Przez 10 miesięcy tak będziemy płacić, o ile przez cały ten czas będziesz z nami.

Niby proste. Niby brak haczyków. Zmieniasz bank, a 500 (łącznie) wpada. I tak teoretycznie (bo nie jest to musowe dla większości) potrzebujesz konta dla swoich klientów, i tak opłacasz ZUS więc... Pokusa nie do odparcia. Chyba, że gdy Twój stary bank się dowie o tych zamiarach, to będzie chciał Cię ze wszystkich sił zatrzymać? Naprawdę tak zrobi? No właśnie.

Formalności załatwione. Wszyscy zainteresowani już poinformowani o stosownej zmianie. I już. Nie było tak strasznie. W sumie zmiana nieodczuwalna. Po kilku dniach jakieś przypadkowe sprawdzenie stanu konta, a tam, fiu fiu i tadam. Już benefity zagościły. Ale skąd ta kaska? Nagle na koncie pojawiło się +500 a może 500+. Psipadek? Dzieci nowych Beacie Szydło nie zgłaszałem ostatnio, więc o co cho/kaman?

Człowiek dorosły, odpowiedzialny, poważny to myśli: pewnie pomyłka jakaś. No ale te 500+ dziwnie współgra z ogólną kwotą bonusu (10 miesięcy x 50zł). Z górki płacą? Może się zorientują, może nie ale cholera wie, czy kolbami w drzwi nie załomocą za miesiąc, dwa i będą chcieli z powrotem. A ja będę mógł tylko powiedzieć, że ta kaska to w worach. A gdzie wory? Pod oczami... No dobra, aniołek na prawym ramieniu przekonał i zgłaszam problem. Miejmy nadzieję, że bank nie przeczyta emaila i nie pomyśli: o, jaki miły i uczciwy przedsiębiorca... COOOO??? Nie ma uczciwych przedsiębiorców!!! Coś kombinuje, na pewno kręci na boku, kto normalny pieniądze bankowi oddaje? Trzeba jakąs kontrolę nasłać, albo chociaż ZUS...

Bank odpisał: ups, to błąd. Sorry. W idealnym swiecie ta kaska idzie na ukryte konto techniczne a potem co miesiąc skrypt (praktykant) sprawdza, czy warunki promocji zostały spełnione, po czym kwota 50zł jest przelewana na konto premiowanego klienta. Hm. No OK. Wytłumaczenie ma ręce i nogi. Pewnie zapomnieli skomentować linijkę kodu, dopisać jeden warunek albo coś innego. Ach ci praktykanci. Wynika z tego jasno, że takich osób jak ja było więcej. Było? No tego nie powiedzą. Nie ma się czym chwalić. Ale skoro system zawinił, to pewnie tak. Zatem za swoje odkrycie wspaniałe, żądam nagrody! I pochwałę! Skoro coś tam zaoszczędziliście dzięki takiemu uczciwemu klientowi, więc może jakiś upomineczek? Upominioniuniu? Koszuleczka? Pluszaczek? Reklamówka z loginkiem (i hasełkiem)?

Panie panie, hola hola. Pan dostał upominek 500+, pan oddaje - dostanie pan koszulkę to pewnie też odda, co? Bo za mała, albo bo logo za duże? Hę? No chyba tacy niegrzeczni nie będą. Ja z pokorą, z problemem na dłoni do nich, tak mnie nie potraktują.

Szanowni Państwo,
dziękujemy za przesłanie wiadomości.
Kontakt ze strony Banku nastąpi w ciągu 24h. Odpowiedzi są udzielane w dni robocze, w godzinach 8:00 - 19:00.
Z poważaniem,
Getin Bank

Chcąc nie chcąc ten z poważaniem bank zapracował na opinię nowego klienta pod tytułem znamy się od niedawna i jeszcze nie miałem zdania na Państwa temat, ale teraz już mam. A wszystko przez to, że termin odpowiedzi minął w piątek o 19:00 a odpowiedzi, ani nawet emaila z prośbą o przedłużenie czasu czekania, bo szukają odpowiedniej nagrody, nie było. Dzięki przedłużonemu czasowi oczekiwania, można było popuścić wodze fantazji i oddać się snom na jawie, jak bardzo bank doceni klienta. No chyba nie skorzysta z propozycji napisanych w zgłoszeniu i nie przyśle zwyczajnej koszulki? To byłoby zbyt proste. To przecież były tylko lekkie sugestie a koszulki to dla tych, co stoisko odwiedzają na otwartym powietrzu. A pluszaki to w konkursie do wygrania na Inwazji Mocy. Tu przecież mieliśmy do czynienia z prawdziwym Bug Bounty wydarzeniem! Prawie. Za takie serio serio Google płaci nawet $20K, Facebook ma też swój WhiteHat program a Twitter umniejsza swoje konto o $15K. Poważne sumki za błędy w niepoważnych aplikacjach można by powiedzieć a tu sprawa bankowa! Ha. Własna wyspa?

Minęło sześć długich dni...

Dwa emaile! 2!!! Od Getina. Wow, aż ręce się trzesą a telefon razem z nimi, więc muszę się uspokoić, bo nie doczytam hehe No dawajta pierwszego:

Zgłoszenie zostało zamknięte.
W przypadku chęci skierowania kolejnego zapytania, prosimy o wysłanie nowego (odrębnego) emaila.
Getin Bank

Hm. No troszkę sucha odpowiedź. Jakby lekko formalna. Wydawało się, że jakąś nić porozumienia nawiązaliśmy w czasie zeszłotygodniowego korespondowania a tymczasem... No mieszane uczucia mam. Z jednej strony czuję się potraktowany bezosobowo, beznamiętnie, automatycznie. A z drugiej się zastanawiam, czy przypadkiem nie dopuścili praktykantów do odpisywania na emaile. A może chcą, żebym nowego emaila napisał, bo SLA na ten stary się skończył a oni jeszcze nie dopięli papierowych spraw związanych z moją wyspą... To miałoby sens. Ale nie tylko treść , forma też przeczy temu przeczuciu.

Z zastanowienia wyrwało mnie przypomnienie, że przecież jest i drugi email! On wszystko wyjaśni. Wyjaśni?

Szanowny Panie,
w odpowiedzi na zgłoszenie uprzejmie informuję, że upominek zostanie wysłany w dniu dzisiejszym.
W przypadku dodatkowych pytań – pozostaję do dyspozycji.

O!!! No to ja rozumiem: uprzejmnie, upominek, wysłany, do dyspozycji. Tak trzymać! No tak mnie rozbroili tym emailem, że nie będę pisał do nich czemu to trwało sześć dni a nie 24h i czy z tej okazji mogę liczyć na drugi upominek. A może jednak napiszę?

Minęło kolejnych kilka dni i w końcu przyszła paczka. Zanim zdradzę, co było w środku, opinie osób, które znały sprawę od początku i ujrzały zawartość paczki:

Ooo, super do biegania i na rower hahahaha Ej, musimy cos temu ziomkowi od bledu 500+ wyslac. Idz do kanciapy i cos wybierz Hahahahaha
b.

O niee, pojechali! I to z XXX jeszcze;) Szaalenstwo
Gosia Z.

Ja bym się obraził za ten XXX
kolega z pracy

Zatem, miał być upominek. Miał. Przyszły łącznie trzy, więc wszystko wydaje się być w porządku. Nie otrzymałem aktu własności wyspy, żeby uchylić rąbka tajemnicy oraz zaprzestać plotkom, co to jest to białe coś co w ręku jest trzymane:

Koniec relacji. Kurtyna.