Noworoczne postanowienia - majowe podsumowanie

, blados

Już dawno pozamiatane po majówkach, które miały się odbyć. Jak to, zapytasz. Tak to - maj to już historia w tym roku. Zimowe ubrania już z całą pewnością wylądowały w najgłębszych czeluściach szaf i strychów a jeśli nie... Cóż, to ostatni dzwonek, bo lato naprawdę już za rogiem i krótkorękawkowa garderoba musi, powtarzam, musi być gotowa. A teraz do postanowień marsz!

PŁYWANIE

Dobrze się w maju pływało, lepiej niż w poprzednim miesiącu ale to jeszcze nie idealny wynik. Wciąż może być lepiej i... będzie!

PS Dla bardziej zainteresowanych - aktualna tabelka pływacka w Google Docs.

100 POMPEK

Jak wspomniano w poprzednim miesiącu, startujemy 01/07/2015.

ŚNIADANIA

Przygotowywane w domu i jedzone w pracy razem z pierwszą kawą w okolicach 6:30.

CUKIER

Jedna łyżeczka rządzi, jedna łyżeczka radzi, jedna łyżeczka nigdy Cię nie zdradzi.

PRYSZNIC

Ha, można zejść poniżej temperatury 30°C o poranku. Nikt na ochotnika się nie zgłosił, gdyż rzeczywistość niejako wymusiła tę modyfikację. No za gorąco było. A czemuż to? Przebiegnij się parę kilometrów o poranku, wpadnij zziajany do domu i zobaczysz. Zresztą, za dużo nie ujrzysz w lustrze, bo zaparuje od ciepła wydzielanego z człowieka. Jak więc udowodniono, jest za gorąco po bieganiu i prysznic musi schodzić do 25°C.

CZYTANIE

Więcej na telefonowym Pockecie czytam niż papierowych wydań. Ostro updada to postanowienie.

WIADOMOŚCI

Teoretycznie to tę kategorię mógłbym rozszerzyć na telewizję, której nie oglądam prawie wcale. Co ostatnio widzialem? Ha, nawet nie pamiętam. Jeśli coś wartościowego pojawi się w tv to zapewne z innego źródła się o tym dowiem. Albo i nie. Nic straconego.

POLSKIE SERWISY

Nie czytam serwisów, czytam blogi. Ostatnio poznałem nowy przez Twittera: Zombie Samurai. Pozostałe, które odwiedzam dzięki Twitterowym zajawkom to:

PISANIE

Jeżeli losowe wrzuty zbitek słów pod tym adresem nie nazywasz pisaniem, to w takim razie nadal brak. Dobrze wiemy, co miałem na myśli wpisując pisanie jako postanowienie noworoczne, więc nie próbuj samego siebie oszukiwać, że cokolwiek w tym zakresie się aktualnie dzieje. Howgh.

WSTAWANIE

Czy chcę czy nie o 5:15 trzeba wstać. Lepiej jednak, kiedy jest to 4:15 bo wtedy mam godzinkę, żeby pobiegać przed wyjściem do pracy. Szczerze mówiąc, odkąd zaczałem wstawać wcześniej nabuzowany nadchodzącym bieganiem, nie zasypiam. No chyba, że najmłodsza w rodzinie ma szczególnie aktywną noc co się coraz rzadziej zdarza (puk, puk).

BONUS: BIEGANIE

Ni z tego, ni z owego w maju zacząłem biegać o poranku. Cisza, spokój, itp. Nieśmiały początek przerodził w malutkie hobby i chęć pobijania samego siebie z każdą nową sesją. Oto zatem dokumentacja majowych wyczynów:

Majowe bieganie