Postanowienia noworoczne w grudniu

, blados

Ale sobie życzyłem rok temu... A dwa lata temu - ha! Nie mówiąc już o tych niekończących się listach sprzed lat pięciu czy dziesięciu. Czy można cały czas powtarzać ten rytuał, rok po roku sądząc, że w końcu zaskoczy?

Krótka definicja obłędu specjalnie przygotowana przez naszego korespondenta Alberta Einsteina:

Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results.

Oznaką szaleństwa jest powtarzanie czynności w ten sam sposób i oczekiwanie za każdym razem odmiennych wyników.

Inny z gigantów (Murphy) postulował użycie większego młotka... A rzecz może dotyczyć pompowania bicka (wiadomix, że zwiększamy ciężar lub częstotliwość albo jedno i drugie), poprawy wyników w pływaniu czy postepów w nauce języka obcego. Jeśli n-ta iteracja nie przenosi nas na kolejny poziom (bo zapisujemy wyniki, rezultaty - jak coś ulepszyć nie mierząc poziomu startowego?), to zmieniamy filozofię działania. Albo modyfikujemy czynność.

Skąd wiadomo, że coś trzeba zmieniać? Koła nie musisz na nowo wynajdować, masz dostęp do internetu. Szansa na to, że ktoś już borykał się z podobnym bólem wzrasta proporcjonalnie do ilości ludzi dołączających do Sieci. Możesz olać internet. Idź do biblioteki, wypożycz książkę. Pojedź do kiosku i kup magazyn. To wszystko są źródła informacji. Inspiracji? Może. Poświęć 1h na naukę czegoś, co się będzie nieustannie przydawało.

Ale ja nie mam czasu! Jasssne. Masz. Skąd wiem? Zapisuj przez 2 dni (TYLKO przez 2 dni) co i przez jaki czas wykonujesz. Ile czasu spędzasz na czym. Potem wróć i czytaj dalej.

Jeżeli do tej pory noworoczne postanowienia spalały się na panewce już w drugim tygodniu stycznia, zacznij wcześniej. Od 1 grudnia. I nie chcę słuchać, że urlop, że święta i wiadomo, że nic nie wyjdzie. Albo coś zmieniasz i podejmujesz odpowiednie kroki, albo nie zmieniasz i nie jęczysz, że to czy tamto źle. Słyszysz?

Popełniłem błąd w zeszłym roku bo nie wymyśliłem na czas postanowień noworocznych. A dwa lata temu była frajda w podsumowaniach miesięcznych. Szczerze mówiąc tamtejsze działania na trwałe wpisały się w żywot człowieka poczciwego. Tym razem myślę o 12 celach. Potrzebujesz 21 dni aby utrwalić nowy nawyk, więc 30 dni to aż nadto. I pomyśl sobie: po roku możesz być bogatszy o 12 dobrych nawyków. Ha! Szaleństwo!

A potem pomyśl, że kiedy 1 stycznia bunia czy innego grama zaleje fala deklaracji noworocznych, Ty już będziesz miesiąc do przodu, z nowym nawykiem wypisanym na twarzy i rozpoczynał pracę nad drugim. Czego sobie i Tobie życzę.